Nie da się ukryć – wakacje się skończyły. Wrzesień ma już w sobie coś z jesieni. Ale czy nie macie tak, iż po urlopie macie dużo energi w sobie, w głowie pojawiają się plany. Coś byście zrobiły… Ja tak mam, a Wy?
I co teraz… ?
Można oczywiście iść z prądem i przyłączyć się do biurowego narzekania przy kawie, że tak szybko ten urlop minął i trzeba czekać parę miesięcy na kolejne min 10 dni roboczych wolnego. Przecież wielu z nas zostało max 2 dni urlopu, ale to wykorzystamy na sprzątanie przed Bożym Narodzeniem. Czyli teraz to juz tylko stara rutyna, wyrok w pracy od 9 do 17, potem orka w domu. No i tyle cżłowiek ma z tego życia. Czy któraś z Was nie słyszała już takiego tekstu w kuchni?
Jeżeli słyszałaś i gdzieś w głowie, bardzo nieśmiało pojawiła się myśl „Ej, ja tak nie chcę,” jest dobrze.
Co możesz zrobić ..?
Wykorzystaj baterie, które naładowałaś podczas urlopu. Nie pozwól, aby powrót do pracy był powrotem do rutyny. Wrzesień to bardzo dobry czas na zrobienie listy spraw, które chciałbyście robić. Właśnie teraz jesteście wypoczęte, miałyście chwilę aby pomyśleć o sobie, o tym czego chcecie, jak Wam jest. W głowie nie ma jeszcze natłoku problemów, jedziecie na lekkim powakacyjnym chaju. Właśnie po urlopie, we wrześniu kiedy jesteśmy w połowie roku jest według mnie dobry czas na realne postawienie sobie celów i zmierzenie się z nimi. Nie w styczniu, kiedy jest zmino, ciemno i trzeba zrobić listę celów bo wszyscy to robią i zazwyczaj nic nie wychodzi z ich realizacji. Nie dziwię się. W styczniu jedyne o czym marzymy to odrobina słońca i ciepła, i możliwość wyjścia z domy bez kilograma odzieży wierzchniej.
No tak, ale co mam zrobić?
Nie wiem co masz dokładnie zrobić i nikt tego nie wiem oprócz ciebie. Dlatego zrób sobie kubek dobrej kawy i pomyśl co spowodowało, iż po urlopie czujesz lepiej. Może ruszałaś się wiecej? Może przeczytałaś jakąś ksiązkę? Może jadłaś zdrowiej? Może świadomiej korzystałaś z czasu który miałaś i nie spędziłas wolnego czasu oglądając TV? Może byłaś lepsza dla siebie i innych, mniej wymagająca, bardziej odprężona. Może zrobiłaś coś ciekawego co dało ci dużo satysfakcji …
Z urlopu wracamy nie tylko z opalenizną ale i z „przewietrzoną „ głową. Nie odkładaj po raz kolejny chęci zrobienia coś ze swoim ciałem. Wiem, jakie to trudne bo przecież za tydzień, dwa przyjdzie jesien i dopadnie nas stan lekkiego uspienia. Energia z ulopu bez jej uzupełnienia jakoś dociągnie nas do listopada. A w listopadzie …. nie, nie tylko nie listopad.
Kobieto przestań odkłądać zrobienie czegoś na później. Kiedy będzie ten dobry czas? Nie ma jutra, bo jutro jak się obudziś będzie dziś.
Przed urlope na pewno zaczełaś dbać o swoje ciało. Podejmij walkę o nie także w ciągu roku i to od teraz. Zaczniej biegać, chodzić na siłownię, pływać. Zdrowe ciało to więcej energii, więcej siły – lepsza mama, żona, pracownik.
Zadbaj o swój rozwój. Jeżeli masz ochotę nauczyć się lepić garnki, obcego języka– wygospodaruj na to czas. Niech to będzie zaplanowane bardzo ważne spotaknie z samą sobą.
Po co to wszystko?
Wszystko to po to aby wziąć życie w swoje ręce i nie czekać na lepsze czasy. Nie nadejdą. One są teraz. Czas w którm jesteś nigdy się już nie powtórzy. Nigdy już nie będziesz miała tyle lat co teraz. Daj sobie prawo do marzenia o idealnym życiu we wszystkich sferach i zrób pierwszy krok do realizacji marzeń.
Jaki to krok?
Daj sobie prawo do ich posiadania i realizacji nawet po urlopie…