Miesiąc temu napisałam na linkedin, że wracam do siebie w różnych obszarach życia. Jeden z nich to muzyka, moja wielka pasji i miłości. Bliski jest mi każdy rodzaj muzyki, oprócz disco polo, chyba że jest to przerobiona przez Jimka” a (Radzimir Dębski) wersja „Ona tańczy dla mnie”. Muzykę klasyczną darzę szczególnym uczuciem choć ostatnie naście lat mogła czuć się lekko zaniedbana, porzucona w kąt. Wróciła do mnie sama, delikatnie przypominając się w odsłonie, która zawsze wprawiała mnie w dobry nastrój, uspokajała. Z drugiej strony była i jest moim małym koszmarem. Zrozumie ten, kto chodził do szkoły muzycznej i grał Bacha. Dziś z uśmiechem i radością witam się ponownie z muzyką dawną epiki renesansu i baroku. Epoki znane, lubiane, bo kto od razu z zachwytem nie powie – tak, oczywiście znam, lubię to Vivaldi i Bach. Jak Vivalidi to „Cztery pory roku” a Bach to (tu trochę ciężej) ten kawałek z bajki „Było sobie życie” tylko jak to się nazywało …? (Toccata i Fuga d moll). Muzyka dawna nie jest pierwszym wyborem, jeżeli ktokolwiek planuje odwiedzić filharmonię. Może jednak, jeżeli poznacie młodego polskiego kontra tenora Jana Jakuba Orlińskiego to stwierdzicie, że warto dać tej muzyce szansę. New York Times nazwał Orlińskiego Justinem Timberlake opery.?
Ten młody śpiewak po prostu wymiata. Ma wszystko, aby mieć status Gwiazdy. On na szczęście nie gwiazdorzy. Buduje karierę w zgodzie ze sobą i należy mu się miano Artysty z najwyższej półki, który ma nie tylko talent wokalny. Jest także B- boyem, tancerzem break dance, modelem. I teraz może pojawić się u niektórych święte oburzenie. Jak to? Kultura wysoka(elitarna), obcowanie z dziełami Geniuszy, a z drugiej strony break dance, modeling. A dlaczego nie? Dlaczego do tego zawodu, do tej muzyki przypisuje się często tylko takie atrybuty jak garnitur, sztywna postawa ciała, lekka nadwaga, posępna mina i ta powaga granicząca z atmosferą smutku i żałoby. Muzyka dawna to harmonia, lekkość, umiłowanie piękna ludzkiego głosu, wolność wyboru a wszystko to w ściśle określonej formie. Renesans, barok to absolut, to korzenie, do których wracają jazzmani, dobrzy rockmani.
Ta muzyka, lekko przearanżowana, dostosowana do estetyki naszych czasów odżywa i ponownie daje radość i poczucie ukojenia. Sposób w jaki prowadzi swoją karierę Orliński jest przykładem, że nie trzeba rezygnować z siebie, aby osiągnąć szczyty w tak trudnej branży. Bo naprawdę, aby wybić się w muzyce klasycznej, nagrywać płyty, koncertować, mieć wypełniony kalendarz na parę sezonów do przodu, nie wystarczy być bardzo dobrym. Nie wystarczy być rewelacyjnie dobrym. Tam trzeba mieć coś do powiedzenia poprzez muzykę, jej interpretację, czasami absolutnie nową, odkrywczą, oddającą ducha czasu, w którym muzyka ta rozbrzmiewa, karmi zmysły. Interpretacją oddać cząstkę siebie, swoje JA.
Kuba , to nie wypada!
Czy artysta tego kalibru powinien tańczyć break dance? Nasze wyobrażenia, przekonania podpowiadają być może, że zdecydowanie nie. Przecież można sobie coś naciągnąć, nadwyrężyć aparat głosowy. Czyż nie mamy w głowie obrazu śpiewaka operowego, który ma przewiązaną apaszka wokół szyi, jest lekko oderwany od rzeczywistości, sprawy ziemskie są dla niego nie do ogarnięcia, ma manierę mówienia w sposób niezrozumiały o skomplikowanych ozdobnikach w arii Vivaldiego, Pucciniego, Bacha! Reklama, sesje dla Vogue? W żadnym wypadku, bo kto myślący poważnie o posiadaniu pozycji w świecie muzyki operowej zniża się do czegoś tak komercyjnego, można rzec prostackiego? Należy obcować z wyższymi wartościami, przeżywać dramat egzystencji artysty, być z lekka niedostępnym, stworzonym do wyższych celów, na pewno nie do udziału w reklamie Reebok? To jest zło. Tak nie wypada. Tak się nie powinno, inni tak nie robią. Głęboko zakorzenione przekonania co do tego Co- Jak – Kiedy czasami nie pozwalają zauważyć, że świat poszedł do przodu, zmienił się. Jest w nas silna potrzeba spełniania społecznych oczekiwań. Przyjmujemy je jako własne i nawet jeżeli zaczynają nam uwierać to trudno im się przeciwstawić. Repertuar wyuczonych gestów, sloganów, metod pracy, podejścia do biznesu, które dobre były w 2003 roku, lekko trącą myszką w 2022.Jak jednak powiedzieć szefowi, aby przeczytał inną książkę niż „Jednominutowy manager” (bez urazy nic do tej pozycji nie mam, była zapewne świetna w swoim czasie, ale trochę pozmieniało się na świecie od 1983 r). Trzymamy się tego co sprawdzone, znane, stosowane przez większość. Robimy to co ogół, należymy do grupy, do stada. Tam jest bezpiecznie. Wprowadzanie czegoś nowego, świeżego, odpowiadającego duchowi czasów zawsze może nieść za sobą ryzyko porażki. A człowiek sukcesu nie ma na swoim koncie porażek. Porażki zawsze są sierotami bez ojców, czasami mają tylko matki. Świat muzyki nie jest inny. Nowe wykonania, nowe podejście do zawodu, do swojej autoprezentacji nie jest przyjmowane przez całe środowisko bezkrytycznie. Nie wszyscy padają na kolana i biją brawa. Tacy artyści muszą naprawdę pokazać, że ich wykonanie nie ucierpi, jeżeli akurat okoliczności spowodowały, że strój to krótkie spodenki i lekko pognieciona koszula u śpiewaka a akompaniator gra w klapkach. Razem tworzą wykonanie, które powoduje ciarki na rękach. W świecie muzyki szeroko rozumianej pojawiają się nowe gatunki, muzyka klasyczna dostaje nowe życie, nowy pazur. Jej wartościowe, nowe odsłony obronią się autentycznością, tym co wnoszą do jej rozwoju i przetrwania. Świetnie, że jest coraz więcej Artystów takich jak JJO, którzy chcą być spójni we wszystkim co robią i pracują i żyją na własnych zasadach.
Czasami garnitur czasami krótkie spodenki
Orliński znając zasady, dostosowuje je do siebie i dlatego koncertuje zarówno w największych światowych scenach operowych i salach koncertowych, ale także występuje na Męskimi Graniu (2022), zajmuje czwarte miejsce w Red Bull BC One Poland, drugie miejsce w konkursie Stylish Strike – Top Rock i drugie miejsce w konkursie The Style Control. Rozdrabnia się? Nie umie się zdecydować? Raczej nie. Żyje w zgodzie ze sobą, pracuje w oparciu o swoje talenty, które chce w pełni wykorzystać i najwyraźniej nie ma sam problemu w tym, że realizuje się z sukcesem na różnych polach. Jest sobą w każdej odsłonie i może dlatego mając 31 lat wybiera, gdzie, z kim i co śpiewa.
Zachęcam do zainteresowania się JJO. Może poczujecie ciekawość i poszukacie jego interpretacji muzyki dawnej w sieci i włączycie ją do swojej playlisty na Spotify. Przy tych dźwiękach dobrze się pracuje, pozwalają się skupić, a po godzinach pracy mogą dać uspokojenie mózgowi, który bombardowany jest każdego dnia ogromną ilością informacji. Świat jest obecnie lekko pokręcony więc odrobina harmonii płynącej z muzyki może pomóc.
Daj szansę muzyce klasycznej, przygarnij ją i pozwól rozgościć się w Twoim świecie
na zachęte:
Źródło : YouTube